Przygotowując się na wyprawę autostopem, nie zastanawiałem się zbyt długo nad wyposażeniem mojego plecaka. Po paru dniach wyprawy plułem sobie w brodę, że tak bagatelizująco podszedłem do tematu.
Podczas wyprawy będziemy nosić nasz mobilny dom na plecach. Jeśli w podróży planujesz być ponad tydzień, warto przyłożyć się do skomplementowania poniższego ekwipunku.
Co jest nam potrzebne podczas wyprawy?
Plecak — w zupełności wystarczy 50l. Pamiętaj, że będziesz dźwigać go cały czas na plecach. Spakuj same najpotrzebniejsze rzeczy.
Namiot dwuosobowy – na allegro można znaleźć za około 70 złotych. Plusy -tani, lekki, szybko się składa. Minusy -przecieka.
Śpiwór – zależy czy wybierasz się w ciepłe miejsca, czy też nie. Ja kupiłem śpiwór z dolnej półki za około 50 złotych, w zupełności dawał radę. Do 10 stopni idealny poniżej całkowicie bezużyteczny
Karimata – najzwyklejsza
Scyzoryk – niezbędny
Gaz łzawiący – nie przydał się, całe szczęście. Trzymajcie go zawsze przy sobie. Nie tak jak ja, w plecaku.
Podkoszulki termoaktywne – można wyprać i od razu ubrać.
Bielizna termoaktywna — warto zainwestować.
Spodnie — najlepiej trekkingowe 2 w 1.
Buty — wygodne, sprawdzone. Dodatkowo możemy zabrać ze sobą sandały.
Power bank – najlepiej dwa.
Czapka
Okulary przeciwsłoneczne
Chusteczki higieniczne
Podręczna apteczka – bandaż elastyczny, pęsetę, środek dezynfekujący (jodyna lub woda utleniona), plaster z opatrunkiem, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, leki przeciwbiegunkowe.
Słuchawki – czasem będziemy długo czekać na kolejnego stopa.
Czytnik e-booków, w ostateczności książki. Każdy gram się liczy.
Suchy pokarm – jak najmniej nie ma co obciążać plecaka niepotrzebnie.
Latarka najlepiej czołowa. Wystarczy też lampa w smartfonie.
Internet — warto sprawdzić zasady roamingu w EU u swojego operatora i doładować konto.
Kartę walutową, godną uwagi jest karta Revolut — przyda się zawsze w podróżach zagranicznych. (dzięki linkowi nie musisz płacić za przesyłkę)
Pelerynę przeciwdeszczową, osłonę na plecak
Lekka kurtka typu softshell
Kamizelka odblaskowa – nie używałem, dotarła, jak już byłem w drodze 😊.

I na koniec markery :).
Powiem tak, im więcej i dłużej czytam to o czym i jak piszesz tym bardziej mnie to wciąga i bardziej mi się podoba. Brawo Marcin jestem z Ciebie mega dumny!